Temat już trochę się uleżał, bo płatne miejsca parkingowe w naszym mieście miały swoją premierę 19 września 2016 roku, ale z ciekawością przyglądamy się temu, w jaki sposób Mieszkańcy przyjęli nowatorski pomysł Rady Miasta.
Przypomnijmy:
Strefy płatnego parkowania znajdują się przy Placu Obrońców Wybrzeża (parking przy "manhattanie"), ul. Wałowej, ul. Sambora, ul. 1-Maja (przy Urzędzie Miasta), ul. Sobieskiego, ul. Ceynowy, Al. Lipowej (przy molo), ul. AWP (zatoczki od ronda do ul. Wałowej) i ul. Orzeszkowej (przy Starostwie Powiatowym oraz parku).
Za możliwość postoju trzeba zapłacić odpowiednio:
1 PLN - 30 minut
2 PLN - 60 minut
+ 2 PLN - każda dodatkowa godzina
12 PLN - postój całodobowy
Można powiedzieć, że ceny nie odstają od cen w pozostałych miejscowościach turystycznych naszego powiatu, t.j. Władysławowa, Jastrzębiej Góry i Karwi, ale...
No właśnie...
W Pucku strefy płatnego parkowania działają cały rok, a w pozostałych miejscowościach - tylko w sezonie letnim.
To spora różnica.
Urząd tłumaczy się, że często nie było miejsc parkingowych w okolicy Urzędu Miasta przy ul. 1 Maja. Celując, przy tym, w politykę Trójmiasta, które również prowadzi całoroczną opłatę parkingową.
Ma to oczywiście swoje racje, bo przecież parę ładnych złotych w skali roku takie strefy przyniosą do budżetu Miasta. I słusznie, bo każda dodatkowa złotówka w budżecie to "plus".
Z tej strony może i sprawa wygląda szlachetnie i słusznie. Ale...
No właśnie...
Nam, Mieszkańcom, wcale się lepiej nie żyje z związku z przeprowadzoną reformą.
Przyzwyczajeni jesteśmy do starego porządku rzeczy i bardzo niechętnie oddajemy dodatkową"złotówkę" do parkometru zajeżdżając pod "manhattan" po jabłka.
Zresztą nie tylko my, ludzie z okolicznych miejscowości również.
Parkujemy, my i oni, w pobliskich uliczkach, pod posesjami, pod blokami, marketami, aby tej "złotówki" nie oddać "za nic".
Nie mamy osobiście do nikogo o to pretensji, sami tak robimy i będziemy robić :-)
Naszym zdaniem, a także zdaniem większości, pomysł wprowadzenia całorocznych stref parkingowych jest pomysłem beznadziejnym i nacechowanym swoistą "chytrością". Takim: "a niech nasi też płacą, i to cały rok, co to jest 1 PLN"...
Jesteśmy, jak wielu, za strefami płatnego parkowania, ale jedynie w sezonie letnim.
To ma rację bytu i sensownie przekłada się na kilka dodatkowych złotówek do kasy Miasta.
Dlaczego my, będąc Mieszkańcami Pucka, miasta niedużego, mimo, że powiatowego, mamy cały rok płacić za możliwość parkowania pod molo, pod Urzędem Miasta, koło "manhattanu". itd... ?
Urząd Miasta dumnie pręży się, bo zrobił coś co przynosi dodatkowy dochód do kasy Miasta. Podnieśli statystyki, zrobili krok ku przyszłości, podjęli pionierski trud zasiania na naszej ziemi tego zła koniecznego, itp itd...
Cierpią, jak zawsze, zwykli ludzie. Ludzie, którzy nie mają gdzie postawić auta pod swoim własnym blokiem, a często domem, biurem. Czyli tam, gdzie zwyczajnie takie miejsce się im należy jak psu buda.
Ludzie myślą jak ten problem rozwiązać...
Pomysły wprowadzenia kart mieszkańca z dostępem do parkingu, szlabanów chodzą po zirytowanych głowach naszych i sąsiadów.
Ale kto za to zapłaci, kto będzie kontrolować przestrzeganie tych obostrzeń, nakazów i zakazów ?
Zapłacimy my wszyscy. Pani zapłaci, Pan zapłaci. Skontroluje Straż Miejska. Z pieniędzy Pani, z pieniędzy Pana i naszych.
A może z pieniędzy pozyskanych z całorocznych stref parkowania.
O tuż to !
No właśnie...
I tu zamyka się to bezsensowne koło i pomysłowość Urzędu spala na panewce... Mamy pieniądze z parkometrów - za nie opłacimy system parkowania dla Mieszkańców i Straż Miejską, która skontroluje przestrzegania uchwalonego przez nas prawa ! Super !
Tylko PO CO ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz