środa, 24 października 2018

Niech Żyje Wolność - Viva Liberta!

"Ja Wam tak szczerze, po krasnoludzku, teraz powiem" : w kotle może cieplej, ale pokrywka na głowę spaść może


- I co, opłaca się współpracować? - zawiadiacko, z triumfem w głosie, swoje pierwsze słowa po ogłoszeniu wstępnych wyników, wypowiedziała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej.

To właśnie ona współtworzyła tę polityczną poczwarę, w której powodzenie nie wierzył nikt poza członkami-założycielami. Nikt o zdrowych zmysłach nie pomyślałby, że zbieranina feministek, liberałów (ekonomicznych), konserwatystów religijnych i farbowanych szczwanych lisów politycznych zaowocuje sukcesem w wyborach samorządowych. 
Wiadomo było, że to straszydło nie ma nic innego do zaoferowania poza byciem PiSowską kontrofensywą. 

Grzesiu Schetyna naczytał się historycznych książek o II wojnie światowej i aliantach, i wpadł na pomysł stworzenia koalicji antyPiSowskiej. Pal sześć, kto był Stalinem, Churchillem czy Rooseveltem. Ważne, że wróg jeden, a ten przecież jednoczy najskuteczniej.

Grzech Schetyna tak bardzo się wkręcił w ten cały polityczny cyrk ostatnich miesięcy, że nawet ucieszył się z marnych dwudziestu kilku procent poparcia. Podobnie zresztą jak PSL z kilkunastoprocentowego, czy SLD z kilkuprocentowego. 
Szczególnie cieszyć się trzeba było dlatego, bo przecież PiS się cieszył, mimo tego, że wygrał to i tak  przegrał. Z kolei PiS tak naprawdę nie cieszył się z tej przegranej, choć twierdzi, że się cieszy, bo przecież wygrał. 
Ktoś jeszcze nadąża? Ok, my też już nie.
- No, ale co to wszystko ma wspólnego z Puckiem? - myślicie pewnie Wy, drodzy nasi internauci. Spieszymy zatem wyjaśnić.

Mianowicie:
Idziemy o zakład, że ten nerwowy uśmieszek, który gościł na anielskiej buźce Grzegorza Schetyny podczas wieczoru powyborczego, zniknął na długie tygodnie po tym, jak przeczytał wiadomości o nokaucie naszej kochanej Pani Burmistrz i jej dream teamu w Pucku. 
-A jednak nie trzeba było się bratać z tymi szujami od Petru i czarnymi maszerującymi babsztylami! - wyszeptał Grzegorz, gdy ze łzami w oczach wygooglował sobie "Puck" na smartfonie.

Nasz uroczy grajdołek dziś znowu gościł na pierwszych stronach największych portali informacyjnych. Oto tu, gdzie diabeł mówi dobranoc, a letni turyści zatrzymują się tylko na siusiu w trakcie podróży zakorkowaną drogą na półwysep, Platforma Obywatelska  pod zakamuflowaną opcją niemiecką... tfuu, wróć! - zakamuflowaną nazwą "Komitet Wyborczy Wyborców Hanna Pruchniewska" - wzięła wszystko. Wszystko! 
Puck ostatnim niezdobytym przez łapczywą PiSowską szarańczę bastionem! 
Nasz Rynek - Plac Wolności zyskał nowe znaczenie swej nazwy. Wolność od PiS, enklawa wolności. Nic tylko wypatrywać pielgrzymek antyPiSiarzy do naszej starówki, celem zrobienia sobie selfiaka i wrzucenia na Instagrama. VIVA LIBERTA!

Całe 15 miejsc w Radzie Miasta plus fotel Burmistrza! 
Piętnaścioro asów Hanny Pruchniewskiej będzie przez 5 następnych lat, w niezmąconym niczym spokoju Ratusza, uchwalać i przegłosowywać wszystko to, co z sąsiedniej ul. 1-Maja przyleci. Każdy najśmielszy pomysł naszych 3 wspaniałomyślnych divas: burmistrz, v-ce i sekretarza (sekretarzycy?) - będzie mógł być wcielony w czyn. Czasem tylko może nutka niepokoju doleci z powiatu czy z gminy, ale kto by się tam tym przejmował.

Jednomyślność to pozornie coś, co każdy chciałby mieć w swojej radzie miejskiej, od Bałtyku aż po Tatry. Pozornie dlatego, że nic tak nie usypia i rozleniwia człowieka jak brak rywalizacji. 
Całą naturę przecież determinuje rywalizacja, a i przecież, idąc po politycznej, kapitalistycznej linii Platformersów - brak konkurencji grozi monopolem i degeneracją.

I wcale my nie o tym, że "15 wspaniałych" to potencjalni degeneraci. My tylko o tym, że Mieszkańcy, jak nigdy dotąd, powinni mocno patrzeć na ręce całej naszej samorządowej elicie. I również nie o tym, że ktoś miałby kraść i oszukiwać. Co to, to nie!
Akurat im, w większości, dobrze z oczu patrzy, i o to byśmy nikogo z nich nie podejrzewali. Chodzi o szturchanie, budzenie, pobudzanie do działania, zachęcanie, udzielanie się na sesjach Rady Miasta, rzucanie pomysłami na lewo i prawo, etc. Albowiem, łatwo tym "15+3" będzie popaść w samozachwyt i nicnierobienie. We własnym sosiku, łatwo im będzie się wspólnie pichcić w złudzeniu idealności. Co zresztą już miało miejsce w czasie ostatniej kadencji, kiedy akcje takie jak malowanie molo urosły do rangi szczytu NATO, a problem parkingowy rozwiązano tak, że tylko bardziej go skomplikowano.

I tutaj pole do popisu mają przegrani kontrkandydaci, którzy musieli obejść się smakiem gorzkiej porażki. Zarówno ci do Rady Miasta, jak i ci ubiegający się o stolec Burmistrza. Chociaż, właściwie Ten, bo Marek Rintz z SLD, przepraszam z PiS, obiecał dziś dziennikarzom, i przy okazji nam, że już dożywotnio zajmie się kwiatami - dziękujemy! W każdym razie, panie Krzysztofie Gruchała, do dzieła! Całkiem sensownie Pan gadał, ale nie liczył się Pan z tym, że starzy wyżeracze z naszego podwórka wiedzą jak grać i, powiedzmy sobie szczerze, trochę ich Pan zlekceważył. Polityka to nie prowadzenie swojego interesu. polityka to szachy. Nie tylko trzeba znać zasady, ale trzeba mieć taktykę, strategię, czasem umieć zablefować...



Jak już wyżej wspomnieliśmy, Puck ma szansę stać się trendy miejscem na mapie Polski. Warszawiaki w drodze do Juraty czy na Dębki, może zrobią u nas coś więcej niż tylko siusiu. Wszakże można się będzie na salonach warszawskich pochwalić zdjęciem z twierdzy niezdobytej, z miejsca, gdzie środkowy palec pokazano Jarkowi i jego wyznawcom. Ok, może nie na Nowogrodzkiej 84, ale wszędzie indziej - tak. Chociaż, po krótszym namyśle, to i z PiSowskiej strony mocy, agentura będzie chciała nas najechać i obwąchać co zacz. A niechby Puck stał się drugim Glenicker Brucke, czyli miejscem, gdzie będzie opozycja wymieniać się szpiegami z PiSuarami. Jeśli potem Spielberg miałby nakręcić o tym superprodukcję...? Czemu nie!



Kto bardziej słuchowo wrażliwy, to i pewnie usłyszał syknięcie naszego kochanego Platformersa z Domatowa, odwiecznego posła na sejm RP. Czy pan Kazio Plocke czuje, że jego czas się kończy?
Na pewno bardziej to uczucie mu doskwiera, gdy słyszy słowa innych Platfusów, że to Grzech "Shrek" Schetyna wprowadzi małżeństwa jednopłciowe. Pamiętamy przecież, że pan Kazio na spotkaniu z Kaszubami przyrzekał, że Platforma nigdy nie pozwoli, żeby chłop z chłopem miał się hajtać. Jakoś tak ładnie pan Kazio po kaszubsku wtedy powiedział, po swojsku, aż się płakać chciało.
A tu zmiana trendów na całego
Feministki podbijają platformerskie wyniki, geje ochoczo Trzaskowskiemu pomagają zdobyć warszawskie insygnia, ateistyczna lewica klepie się ze Schetyną po plecach. Polska chce do Europy! 

Już Słupsk pokazał, że Polacy nie gęsi i swój Manchester na prowincji mają.
Jak to się skończy dla naszej charyzmatycznej pani Burmistrz? Tego nie wie nikt. Ale, nie trzeba być jasnowidzem z Człuchowa, żeby wywęszyć pani Pruchniewskiej karierę parlamentarną. Kto by nie chciał mieć w szeregach kobiety, która matriarchat wprowadziła do urzędu miasta, a do idealnego parytetu w miejskiej radzie brakuje jej 2 kobiet?

Pucczanie! Dziś mamy jeden z najnowocześniejszych samorządów w Polsce! Niezależnie od naszych polityczno-podwórkowych sympatii czy antypatii. 
Dziś to Puck jest trendy. To my jesteśmy gwiazdą polarną, która wyznacza drogę Polsce do Europy. 

Uszanujmy to i radujmy się!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz